piątek, 31 października 2014

Powódź

Sądzę, że nie trzeba was przekonywać, że mieszkanie na południu Francji ma wiele zalet - od pięknych krajobrazów, przez bliskość morza, do bardzo łagodnego klimatu i wysokich temperatur.

Jednak gdy zaczyna padać..

z dzisiejszego spaceru,o.

W pewien poniedziałek, wieńczący dość pochmurny weekend, w drodze na uczelnię złapała mnie Ulewa. Taka prawdziwa, olbrzymia, podczas której już po 2 minutach nie umiałam wskazać ani jednej suchej części ciała a w butach przy każdym kroku chlapała mi woda.

czwartek, 30 października 2014

Montpellier - pierwsze wrażenia

Po przyjeździe do Montpellier nastąpiła pierwsza faza pobytu, czyli absurdalny i niekontrolowany zachwyt. W końcu ciepło, ładnie, palmy. Dopiero po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że zachwyca mnie też jednolity kolor budynków (kremowe), brak polskich skrajności, czyli szarości/pastelozy oraz brak reklam. 
Macie czasem momenty zupełnej perfekcji? Gdy wszystko wydaje się piękne, życie i świat - idealne? Przeżyłam taką chwilę jadąc wieczorem tramwajem. Był ciepły sierpniowy wieczór, za oknem migały mi palmy i latarnie uliczne, a dwóch ulicznych grajków z akordeonami grało ścieżkę dźwiękową z Amelie.

O przyjeździe do Francji (Only Lyon)

No cze!
Jak pewnie wiecie, pożegnałam się z Polską na 2 lata w momencie, gdy zostałam przyjęta na studia magisterskie z inżynierii membran w ramach programu Erasmus Mundus.
4 semestry, minimum 3 różne uczelnie w 3 krajach. Dodatkowo dostaję stypendium, więc *jakoś tam* idzie się utrzymać.

Sierpień był pełen stresu. Pakowanie, załatwianie ostatnich formalności, kupowanie brakujących ubrań, kosmetyków no i standardowo leków na AZS. Potem bus, 27 godzin cierpienia.. I witamy we Francji. Spędzam tu 5 miesięcy mojego życia - to chyba optymalny czas, aby trochę poznać kraj i pojeździć, szczególnie gdy niespecjalnie lubi się język i raczej nie zamierza się tu spędzić całego życia :)