poniedziałek, 22 czerwca 2015

Madryt cz. 2: słońce, muzea, jedzenie

Poniższe zdjęcie przedstawia najbardziej świąteczny element całej mojej podróży. Plastikowe bombki na lotnisku:


No, może poza tak zwanym El Gordo, czyli bożonarodzeniową ogólnokrajową loterią, na której punkcie Hiszpanie szaleją. Stoją w kilkugodzinnej kolejce po losy, które kosztują małą fortunę, a następnie odsprzedają części tych losów za parę euro więcej ("losy Doni Manoliny! zostało już tylko 30!")