Początek słonecznego października. Znajomi opowiadają nam o swoim weekendzie - wybrali się do małego miasteczka o długiej nazwie, kilkadziesiąt kilometrów od Montpellier i "było WSPA-NIA-LE"!
Wiedzione ciekawością sprawdziłyśmy zdjęcia i już parę dni później siedziałyśmy w autobusie do tego uroczego miejsca :) Jako, że znajduje się ono w okręgu Herault, za podróż w dwie strony zapłaciłyśmy grosze. Jedyny minus (dość spory) lokalnych autobusów jest taki, że jeżdżą one bardzo rzadko - na trasie Montpellier - Saint-Guilhem można znaleźć tylko jedno połączenie, które umożliwia wyjazd koło 12 i powrót koło 18. Nie za wiele czasu.