Końcówka wyjazdu już na spokojnie - Język Trolla i północną część Norwegii zostawiamy na kolejny raz. Miał być spokojny spacer na Lifjell mast, gdzie wiało nieziemsko, jednak było nam mało więc wydłużyliśmy sobie trasę o parę dobrych godzin :)
|
nawet A wychynął z odmętów pracy :) |
|
tyle wycierpiały przez ten tydzień! |
|
wcale się nie zgubiliśmy, A ma mapę w telefonie. he. |
|
coś tam coś tam trawa po drugiej stronie coś tam bardziej zielona |
|
tak mi dobrze, zostawcie mnie tuuuuuuuuu |
|
jagody prosto z krzaka |
|
wygląda trochę jak Chorwacja, ale to nie Chorwacja. Psikus. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz