środa, 12 listopada 2014

Vive la France, czyli o biurokracji.

Tak mnie to już doprowadziło do szaleństwa, że aż dedykuję temu zagadnieniu całego posta:

We Francji każdy student ma prawo ubiegać się o dofinansowanie opłat za mieszkanie/akademik od rządu francuskiego (CAF). Chcę Wam opowiedzieć jak wspaniale przebiega ten proces.

1) Już na początku października zakłada się konto na stronie internetowej, próbuje wypełnić wszystkie pola, (co nie jest takie proste) w zakładce dla studentów zagranicznych. Użeraliśmy się z tym wszystkim wspólnie przez dobrych parę dni (system jest oczywiście tylko w języku francuskim).

2) Podana jest lista wymaganych dokumentów, które należy dostarczyć do CAFu. Dla studentów zagranicznych składa się z 3 pozycji. Po zdobyciu wymaganych świstków, dostarczyłam je do administracji. Jak należy.



3) Około 2-2,5 tygodnia po złożeniu dokumentów dostałam pocztą list ze spisem brakujących dokumentów (oczywiście list był po francusku, a dokumenty nie były nawet wspomniane nigdy wcześniej)."Zalecane jest wysłanie brakujących dokumentów jako załącznik w mailu" - który to e-mail może być wysłany jak się zlokalizuje tę opcję na stronie. Po 40 minutach i znalezieniu tej opcji okazało się, że maila można wysłać, ale nie ma w szablonie miejsca na załączniki ;)
Miałam pewne pytania, więc przebrnęłam przez milion opcji do wyboru na stronie CAFu (nie ma ona wersji angielskiej) i napisałam długiego maila po angielsku...

4).. i parę dni później dostałam odpowiedź po francusku, która sprowadzała się mniej więcej do tego: "przemyśl swoje pytanie i poszukaj odpowiedzi na stronie".

5) poprosiłam koleżankę Francuzkę, aby wyjaśniła im po francusku mój problem w kolejnym mailu.

6) Odpowiedź przyszła po ponad tygodniu - i sprowadzała się do tego, że w takim razie muszę wysłać dokumenty pocztą. Na pozostałe pytania nie odpowiedzieli.

7) Czekałam kolejne 2-3 tygodnie aż mój ubezpieczyciel dostarczy mi wymagane pismo. Jak skompletowałam papiery, skserowałam je i wysłałam..

8)..aby po kolejnym tygodniu dostać kolejnego maila o tym, że brakuje dokumentu zaświadczającego, że stać mnie na studiowanie w tym kraju. Przy czym wymagany dokument (taki sam, jak dokument który wysyłali inni moi koledzy z wydziału) został dostarczony wraz z resztą papierków.

9) Będę pisać kolejnego maila jutro, żeby ich spytać czegóż oni chcą ode mnie właściwie.

+ Wesoły żart: koleżance, której niemal udało się skompletować wniosek, powiedzieli, że jeśli przebrnie przez wszystkie etapy do 15 listopada, to dostanie dofinansowanie za listopad i grudzień. Za minione miesiące pieniędzy nie otrzymamy, za styczeń prawdopodobnie również nie.

VIVE LA FRANCE!  & Liberté, Égalité, Fraternité, (ou la Mort)!

1 komentarz:

  1. Boze, kocham francuzow. Moje studenckie wspomnienia, walka o przepisanie zaliczen, moja podwojna obecnosc w systemie akademickim (jako student normalny ORAZ zagraniczny, milion problemow z zaliczeniami), a teraz drugi rok czekam na dyplom. Totalny odjazd. Ale polska biurokracja chyba nas zahartowala w jakims stopniu, co nie?
    P.S. Kloccie sie, caf powinien oddac rowniez za miesiace wstecz!!!

    OdpowiedzUsuń