poniedziałek, 11 maja 2015

Madrid cz. 1 : główne atrakcje + dużo słońca

W połowie grudnia miałyśmy "zaplanowany" wyjazd do Hiszpanii. Zaplanowany to duże słowo w zasadzie: miałyśmy kupiony bilet Ryanairem w jedną stronę, z Marsylii do Madrytu. Z powodu egzaminów i dużej ilości pracy aż do wieczora przed wylotem nie byłyśmy pewne czy w ogóle tam dotrzemy :D 

Decyzję podjęłyśmy koło 17: JEDZIEMY. Okazało się, że nic nie jest załatwione - transport do Marsylii, ja nie miałam plecaka, Helo też nie. Więc zaczęłyśmy wszystko ogarniać na ostatnią chwilę, kolejnego dnia miałyśmy wyjechać przed 7 rano, 10 minut przed zamknięciem sklepu w centrum udało mi się kupić plecak, załatwiłyśmy też najważniejsze rzeczy: hosta na pierwsze dni w Madrycie i pakowanie.

Po mega ciężkiej pobudce, drodze do Marsylii i 6 godzinach na lotnisku - wreszcie moja ukochana Hiszpania!



Było zimno. Ale piękną rzeczą w Hiszpanii jest słońce, które budzi cię niemal każdego dnia i tak bardzo zmienia odbiór wszystkiego, co Cię otacza. I TEN HISZPAŃSKI NA KAŻDYM KROKU, I TAPAS, I JESZCZE WIĘCEJ HISZPAŃSKIEGO.

Jako, że spędziłam w Hiszpanii 2,5 tygodnia i odwiedziłam Madryt, Toledo, Barcelonę, Gironę i Pireneje, części będzie dużo. Dużo zdjęć. Dużo naiwnego zachwytu iberystki z powołania ;)

Jedna uwaga na temat Madrytu: to wspaniałe miasto, ale raczej polecam je tym, którzy
a) kochają iberystykę i klasyczną architekturę
b) kochają muzea, których w Madrycie jest od zatrzęsienia i niemal do każdego w określone dni można wejść za darmo :)

Teraz wrzucam główne atrakcje turystyczne, skąpane w słońcu nawet w grudniu, nawet o wczesnym poranku :)

Palacio Real i przyległy ogród


 Chińczycy są wszędzie. WSZĘDZIE.






Plaza de España: Don Quijote, Sancho Pansa i ich Ojciec Cervantes, zmora iberu ;)

Templo de Debod - podarowany przez Egipcjan.






Słynne Parque del Retiro





mój ziomek dudziarz, z którym odbyłam przedziwną 20 minutową rozmowę o historii, Polsce i geografii 





wraz z cudnym Palacio de Cristal :)






Za jakiś czas Madryt: jedzenie, muzea i ludzie :)

1 komentarz: