środa, 30 marca 2016

Reunion: w 1 dzień dookoła wyspy, vol. 2


Druga część objazdówki dookoła wyspy. Tak, wyspa jest tak mała, że można ją objechać w niecały dzień. Podobno niektórzy czują się tam nieco 'klaustrofobicznie' po jakimś czasie.



Z takich tarasów widokowych widać głąb koryta rzeki wypływającej z kotlin (i same kotliny) oraz wioski do których schodzi się kilka godzin lub dostarcza towary helikopterem. Mgłę i chmury, szczególnie po godzinie 10-11 rano. I tak sobie o, wodospad:


Na potwierdzenie moich słów o rekinach:




I jedno z moich ulubionych miejsc: Anse des Cascades:




Wiem jedno: ważne co jesz, ale bardzo ważne też gdzie :) Czasem lepiej wziąć jedzenie na wynos i pojechać parę kilometrów dalej żeby zjeść na plaży - prosto z plastikowego pudełka plastikowym widelcem. 
Te palmy są niemal pomarańczowe, słowo honoru, zero photoshopa!

A te zwisające z góry gałęzie/pałąki/liany/coś, to korzenie drzewa. 



I jedno z moich ulubionych zdjęć całego wyjazdu: kobieta, która kąpie się pod wodospadem. W czepku do kąpieli, z żelem pod prysznic itd. Absolutnie ignorując wszystkich dookoła.



I coś, co mnie niesamowicie fascynuje: świątynie grupy etnicznej zwanej Tamulami, których jest około 25% na Reunion - lud ten wywodzi się z Indii i głównie wyznaje hinduizm. Świątynie są przepiękne, tyle, że ciężko się do nich dostać, gdy się jest innej wiary. Nam pozwolono obejrzeć tylko jedną i tylko z zewnątrz - choć widzieliśmy ich minimum 6 dookoła objazdówki.





Na Reunion, wyspie pełnej mieszanki kulturowej, znajdzie się i meczety, i synagogi pewnie, a tu widać kościół katolicki. Niestety nie zrobiłam zdjęcia wewnątrz, ale ołtarz i wszystkie ozdoby wyglądały jak wykonane z lukru (dokładnie jak te niejadalne ozdoby na torcie, które są twarde i bardzo słodkie).



PS: Tęsknię za prawdziwą wiosną. Tu jest tylko udawana, czyli raz śnieg, raz deszcz, raz +6, raz -10. 
Plus za nic nie mogę kupić roweru. Dlatego proszę, korzystajcie z europejskiej wiosny w moim imieniu! 

PS2: Piszę dużo dużo postów - zaskoczenia Montrealu cz. 2, czemu odeszłam z fejsa, a w międzyczasie przeglądam foty z wyjazdów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz